Miasto, liczące nieco ponad 174 tysiące mieszkańców, powinno posiadać sprawną komunikację zbiorową. I, na pierwszy rzut oka, tak jest w istocie. Organizacją miejskich przewozów publicznych zajmuje się MZK Bielsko-Biała, z siedzibą przy ulicy Długiej 50.
Po mieście kursuje niezliczona ilość linii autobusowych :). To oczywiście żart, ale jak na miasto takich rozmiarów linii jest bardzo wiele. Na w sumie 45 linii, 2 są nocne, a 6 podmiejskich. Pozostałe 37 to linie dzienne miejskie, przy czym kursują one w różne dni, często nieregularnie i nie codziennie.Kwestia linii "głównych", których właściwie nie można określać tym mianem, jest całkiem osobnym tematem.
W Bielsku-Białej nie funkcjonuje system przesiadkowy, a co za tym idzie, nie da się wyróżnić linii magistralnych i pomocniczych. Jednakże z analizy rozkładów jazdy jasno wynika, że część linii wykonuje dziennie 10 par kursów, a są i takie które wykonują tych kursów 40-50 par. Generalnie jednak miasto jest dość sensownie skomunikowane.
Na przystankach (w większości przypadków) znajdują się czytelne, duże mapy komunikacji autobusowej, z naniesionymi nazwami przystanków i numerami linii (o niebo lepiej niż w Krakowie, choć graficznie poziom Painta). Na ważniejszych przystankach (było ich 17, nie wiem, jak teraz) postawiono automaty biletowe, dzięki czemu łatwo jest nabyć bilety. Po mieście porusza się dużo autobusów przegubowych, i to jest właściwy moment, by przejść do tematu z tytułu: Bielsko-Biała stoi Ikarusami! Spotkać je można wszędzie, na każdym kroku, w obsłudze większości linii, czy to miejskich czy podmiejskich. Oczywiście, klasa prima sort - są to pojazdy 280.37 i 280.70E, wyposażone już w dwuskrzydłowe wejścia, automatyczne przekładnie, i dość dobrze podremontowane. Przyjemność z jazdy takim autobusem jest dużo większa, niż w przypadku klasycznego kaszlącego lewara, choć nie ma takich doznań (zapachowych na przykład). Ikarusów jest w Bielsku więcej, ponieważ po mieście kursuje jeszcze kilkanaście wozów z serii 415.
Funkcjonowanie komunikacji w Bielsku mnie usatysfakcjonowało. Autobusy były punktualne, oferowały ludzkie warunki podróży, przynajmniej w kwestii miejsca, oraz pokonywały miasto w miarę sprawnie. Niestety, przy dużych upałach brak klimatyzacji dawał się boleśnie we znaki. Dodatkowo pewnym utrudnieniem organizacyjnym jest koncentracja większości linii w jednym ciągu komunikacyjnym (okolice Dworca), co może przyprawić o oczopląs przy okazji szukania właściwej linii na tablicy 18 tabelek z rozkładami jazdy.
Na koniec ciekawostka: w Bielsku-Białej można kupić bilety MZK we wszystkich Urzędach Pocztowych. Niby nic, a cieszy :). Bielsko rozwija się. Podejmowane są próby powołania kolei metropolitalnej, reaktywacji niegdyś zlikwidowanych tramwajów, zakup nowych autobusów. Kiedyś tam wrócę.
Wystarczy tej pisaniny. Wybierających się do Bielska odsyłam TUTAJ i TU, by sprawdzić ceny i rozkłady jazdy.
Z Krakowa najlepiej pociągiem do Czechowic Dziedzic przez Oświęcim, a dalej już autobusem linii 50 (taniość i pełnia komunikacyjnych przygód gwarantowane).
Kończąc te wywody, krótka fotorelacja:
Przystanek między Dworcami przy Warszawskiej |
Główna arteria autobusowa w Bielsku-Białej |
Jeden z przedstawicieli bielskiego rodu Ikarusów 415 |
Wygląda na stado, prawda? Ale nim nie jest, każdy pojedzie inaczej |
Jeden ze starszych Ikarusów w Bielsku, z rodziny 280.37 (jeszcze duże, klekoczące okna) |
Zlot autobusów na ogromnej pętli Osiedle Karpackie. To tam norma |
Jeden z automatów biletowych. Nie sprawdzałem jego działania, ale wygląda czytelnie, i ma PayPass! |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane