Internet i media wszelakie obiega ostatnio druzgocąca wiadomość o zmianach w regulaminie przewozów, do jakich przymierza się warszawski ZTM. Po zmianie regulaminu pracownicy ZTM ani straż miejska nie będą mogli wyprosić bezdomnego z pojazdów komunikacji publicznej. Chyba, że osoba taka zacznie stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa pozostałych pasażerów. Radni usuwają bowiem kontrowersyjny przepis o wyrzucaniu ludzi "budzących odrazę".
Pasażerowie komunikacji miejskiej często skarżą się, że nieprzyjemny zapach utrudnia warunki jazdy i proszą o interwencję. Na mocy przepisów, które obowiązywały do tej pory, osoby budzące odrazę otoczenia "mogły być usunięte" przez obsługę pojazdu lub kontrolerów biletów. Wkrótce to się zmieni. A pasażerowie są tym faktem przerażeni i protestują przeciw temu wszelkimi możliwymi sposobami.
W uzasadnieniu do uchwały czytamy, że zmiany mają na celu zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa. Kładą też większy nacisk na ochronę zdrowia, życia i mienia pasażerów. Przepis dotyczący "budzących odrazę" został wprowadzony do regulaminu ZTM w 2012 roku. Często był przedmiotem kontrowersji, głównie ze względu na poziom jego ogólności. Chodziło o subiektywny odbiór tego, co jest dla kogo odrażające. Jednak wyrzucenie zapisu z regulaminu wydaje się być kiepskim rozwiązaniem problemu. Z jednej strony wiadomo, że osoba pijana bądź bezdomna na mrozie może zamarznąć, więc tramwaj i autobus pełnią w takim przypadku rolę ratującą życie i zdrowie. Jednak, co każdy przyzna bez cienia wątpliwości, jeden nieprzyjemnie pachnący delikwent może skutecznie utrudnić życie dziesiątkom osób naraz, zwłaszcza w zimie, gdy trudno wietrzyć pojazd na bieżąco. Wzrosną też koszty sprzątania i dezynfekcji pojazdów, w których zapewne i siedzenia, i podłogi będą miały teraz większy kontakt z wydzielinami ludzkiego ciała (nie oszukujmy się: bezdomni często brudzą, jakkolwiek by tego nie ująć).
Jeśli na jutrzejszej sesji Rady Miasta radni przegłosują uchwałę, nowy regulamin zacznie obowiązywać od marca 2016 roku.
Pasażerowie komunikacji miejskiej często skarżą się, że nieprzyjemny zapach utrudnia warunki jazdy i proszą o interwencję. Na mocy przepisów, które obowiązywały do tej pory, osoby budzące odrazę otoczenia "mogły być usunięte" przez obsługę pojazdu lub kontrolerów biletów. Wkrótce to się zmieni. A pasażerowie są tym faktem przerażeni i protestują przeciw temu wszelkimi możliwymi sposobami.
W uzasadnieniu do uchwały czytamy, że zmiany mają na celu zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa. Kładą też większy nacisk na ochronę zdrowia, życia i mienia pasażerów. Przepis dotyczący "budzących odrazę" został wprowadzony do regulaminu ZTM w 2012 roku. Często był przedmiotem kontrowersji, głównie ze względu na poziom jego ogólności. Chodziło o subiektywny odbiór tego, co jest dla kogo odrażające. Jednak wyrzucenie zapisu z regulaminu wydaje się być kiepskim rozwiązaniem problemu. Z jednej strony wiadomo, że osoba pijana bądź bezdomna na mrozie może zamarznąć, więc tramwaj i autobus pełnią w takim przypadku rolę ratującą życie i zdrowie. Jednak, co każdy przyzna bez cienia wątpliwości, jeden nieprzyjemnie pachnący delikwent może skutecznie utrudnić życie dziesiątkom osób naraz, zwłaszcza w zimie, gdy trudno wietrzyć pojazd na bieżąco. Wzrosną też koszty sprzątania i dezynfekcji pojazdów, w których zapewne i siedzenia, i podłogi będą miały teraz większy kontakt z wydzielinami ludzkiego ciała (nie oszukujmy się: bezdomni często brudzą, jakkolwiek by tego nie ująć).
Jeśli na jutrzejszej sesji Rady Miasta radni przegłosują uchwałę, nowy regulamin zacznie obowiązywać od marca 2016 roku.
![]() |
fot. wiadomosci.onet.pl |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane