Od kilku tygodni przewoźnik obserwuje wzmożony popyt na swoje usługi. W weekendy niektóre kursy muszą być bisowane, by sprostać zainteresowaniu podróżnym. Taka reakcja na rozwój sytuacji u PolskiegoBusa jest ewenementem na skalę kraju. Kolej może mu tej dynamiki pozazdrościć. Sytuacje jak ta z grudnia ubiegłego roku, kiedy dla jedynego pasażera z Krakowa do Wrocławia podstawiono samochód z kierowcą, by zapewnić mężczyźnie możliwość dojazdu na święta, pokazują, że to nie piękne mundury i śnieżnobiały uśmiech robią robotę.
Zresztą nie tylko PolskiBus stanowi zagrożenie dla PKP Intercity. W październiku Ryanair przeniesie swoje loty z Modlina na Okęcie, co może spowodować lawinowy wzrost zainteresowania połączeniami do Gdańska i Wrocławia. Gdyby jeszcze latać w ten sposób do Krakowa, mogłoby się okazać, że Pendolino trzeba będzie zwinąć. Może to byłaby odpowiednia nauczka dla przewoźnika, dla którego nie jest już ważny pasażer, a wynik finansowy i prestiż partnerowania rozmaitym wydarzeniom w kraju. A nie od tego jest. Zresztą usługi PKP Intercity należą do grupy relatywnie najdroższych w Europie w odniesieniu do zarobków Polaków.
![]() |
fot.: www.trojmiasto.pl |
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane