Bydgoski producent jednak nie składa broni. PESA będzie odwoływać się do KIO. Cała sprawa dotyczy oczywiście opóźnienia, z jakim wiązała się dostawa tramwajów Krakowiak dla MPK. Przewoźnik naliczył producentowi 26 milionów złotych kar umownych, więc w gruncie rzeczy wszystko poszło tak, jak powinno. MPK jednak najwyraźniej chowa urazę i boi się ewentualnych problemów z kolejnym, większym już zamówieniem. Stąd taka a nie inna decyzja. Przyjdzie nam zatem poczekać na rozstrzygnięcie w sprawie tramwajów dla Krakowa. Może się okazać, że nie dowiemy się, jak miał wyglądać Krakowiak II, którego pod Wawel chciała sprzedać PESA. Wiadomo, że miał to być niemal nowy projekt, jako że MPK chciało tym razem dostać tramwaje inne niż zamówione poprzednio Krakowiaki.
![]() |
fot. Magiczny Kraków |
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane