Na ten moment wiadomo, że Urząd Miejski w Pabianicach wstępnie planuje w tym roku wykonanie pewnych robót w kwestii sieci tramwajowej w mieście, jednak nie mają one mieć nic wspólnego z samym torowiskiem - chodzi zaledwie o sieć trakcyjną. W ramach okresowej kontroli stanu trasy MPK stwierdziło liczne wybrzuszenia boczne, zapadnięcia, rozszerzenia toru, brak mocowań szyn i ich ponadnormatywne zużycie oraz pęknięcia szyn w aż 55 miejscach. Główki szyn są popękane, wymagają wykonania wstawek. Bez generalnego remontu może w końcu dojść do wypadnięcia tramwaju z toru! Jak wskazuje łódzkie MPK w wielu miejscach wykonywane są prace polegające na wymianie nawierzchni w przejazdach przez torowisko, prowadzone bez konsultacji i z materiałów nieadekwatnych do potrzeb, przez co stan torowiska zamiast się poprawić, ulega wyłącznie pogorszeniu. Przykładem takiego idiotycznego postępowania jest przejazd przy ulicy Łaskiej 12, gdzie nawierzchnię z kostki brukowej zastąpiono niesortem, dodatkowo bez odbojnic. Doprowadziło to do "rozlezienia" się torowiska o 37 mm na prześwicie (do 1037 mm!) wskutek przejazdów samochodami przez taki marnej jakości przejazd.
Można by tak wyliczać niemalże w nieskończoność. Podobne zarzuty wystosowało już MPK pod względem torowisk w Zgierzu, remontu wymaga linia do Lutomierska. Bez szeroko zakrojonych prac torowych na liniach podmiejskich całkiem niebawem upadnie jedyny w Polsce wąskotorowy system tramwajów podmiejskich, a Łodzi zostaną jedynie trasy miejskie. Sytuacja jest zła, a nawet tragiczna. W tym względzie tylko rozwiązania systemowe, a więc szerszy program z dofinansowaniem na przeprowadzenie kompleksowych prac na wszystkich liniach podmiejskich, wydają się być ratunkiem w tej beznadziejnej sytuacji.
![]() |
fot. Pabianice - NaszeMiasto.pl |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane