Dziś autobusy składają się w zdecydowanej części z tworzyw sztucznych i produktów ich przeróbki. Jest to raz że tańsze, dwa - zasadniczo komponenty z tworzyw sztucznych są wiele bardziej wytrzymałe i odporne na korozję w porównaniu ze stopami metali (nie licząc tych bardzo drogich). Dlatego też pożar w Częstochowie przebiegł błyskawicznie i przybyłym na miejsce strażakom nie pozostało prawie nic do roboty. Paradoksalnie trwalsze elementy sztuczne są jednocześnie... bardziej niebezpieczne. W przypadku zaistnienia czynnika termicznego, niewiele można zrobić. Jak wskazuje portal Transport Publiczny, w przypadku Solbusów były już różne przyczyny pożarów. Pierwszy pożar w okresie badań homologacyjnych powstał za sprawą połączenia spalania stukowego i konstrukcji wydechu, który skierował płomienie bezpośrednio na dachowe osłonki osprzętu.
Wiadomo jednak, że w ostatnim czasie ujawnił się kolejny mankament konstrukcyjny – w jednym z Solbusów kwasoodporna rura wydechowa uległa przepaleniu. Prawdopodobnie nie bez znaczenia jest również fakt, że MPK Częstochowa korzystała w przypadku Solbusów z grantu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przyznanego w ramach konkursu programowego „Gazela”. Autor konkursu narzucił więc taką a nie inną konstrukcję, przy okazji dając bardzo krótki czas na spożytkowanie dofinansowania. Za ubezpieczony autobus MPK otrzyma odszkodowanie. Problem polega na tym, że nie ma już ani gwaranta, ani producenta takich hybryd, a środki z odszkodowania będzie można przeznaczyć tylko na analogiczny konstrukcyjnie pojazd.
Pozostałe hybrydowe Solbusy wycofano z ruchu. MPK Częstochowa skierowało sprawę do prokuratury.
![]() |
fot. Dziennik Zachodni |
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane