Sprawą na szczęście zainteresuje się Urząd Transportu Kolejowego. Na dworcu w Zakopanem doszło do paraliżu i przepychanek, torowisko zostało zablokowane przez rozwścieczonych pasażerów, a pociąg specjalny ruszył dopiero po ponad godzinie. Zresztą podobne zajścia miały miejsce przy okazji odjazdu kolejnego pociągu, tym razem już regularnego kursowania. A wystarczyło po prostu rzucić dwa pociągi, jeśli już "państwowy" przewoźnik chciał zarobić. Wiadomo nie od dziś, że jednotorowa trasa o trudnym profilu swoje ograniczenia stawia. Nie można zatem zestawiać składów z pełną dowolnością.
Najbardziej kuriozalne jest tłumaczenie PKP Intercity, jakoby przedmiotowy pociąg specjalny był dedykowany podróżom do Krakowa z możliwością przesiadek na pociągi odjeżdżające m.in. w kierunku Warszawy, a nie do odbycia podróży do stacji pośrednich pomiędzy Zakopanem i Krakowem lub do samego Krakowa bez jazdy dalej. Hit po prostu! Przecież doskonale wiadomo, że do Zakopanego na sylwestra pojedzie wyłącznie Warszawa, Gdynia i Świnoujście... Współczuję stanowiska pani Agnieszce Serbeńskiej, gdy musi wygadywać takie głupoty.
![]() |
fot.Youtube |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane