Dotąd na przystanek przed terminalem można było przez cały dzień dotrzeć autobusem jadącym z Potkanowa i Południa. W dni powszednie częstotliwość wynosiła 15-30 minut, a w dni wolne - 40 do 60 minut. To dramatycznie więcej niż wynosiła kiedykolwiek częstotliwość lotów. Odkąd z końcem października do Radomia przestały latać rejsy SprintAir, podjazdy pod lotnisko były właściwie bezcelowe, a autobusy woziły co najwyżej powietrze. Stąd taka, a nie inna decyzja.
Połączenia Radomia z Portem Lotniczym pewnie wrócą wówczas, gdy znów pojawią się w tym miejscu samoloty pasażerskie. Na razie jednak nie wiadomo, co będzie dalej z radomskim lotniskiem, choć mówi się o wzroście jego roli w przyszłości, w kontekście planowanej likwidacji Lotniska Chopina i budowy CPK - o ile oczywiście kiedyś do tego dojdzie...
![]() |
fot. Radom24.pl |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane