Władze Warszawy nie zamierzają pozwolić na taki obrót spraw. Potwierdza to Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy, dla której jedynym możliwym scenariuszem jest przebudowa najpierw jednego, a następnie drugiego ciągu. Najważniejsze jest tutaj utrzymanie drożności linii średnicowej dla pociągów obsługujących aglomerację warszawską. Ostateczny wybór wariantu prowadzenia prac zapowiedziano na jesień.
Trudno się z władzami miasta nie zgodzić. Stolica prawie 40-milionowego kraju nie może zostać sparaliżowania komunikacyjnie. Warto pamiętać, że miasto musi także realizować swoje inwestycje infrastrukturalne, jak budowa linii tramwajowej na Wilanów czy rozbudowa metra. Do tego dochodzą także bieżące remonty. Całkowite zamknięcie linii średnicowej na wiele miesięcy mogłoby w pewnym momencie spowodować, że nie byłoby możliwe ułożenie objazdów tak, by sprawnie połączyć oba brzegi Wisły. A co w przypadku jakiejkolwiek awarii czy innego nieprzewidzianego zdarzenia?
W tym wszystkim chodzi oczywiście o pieniądze. PKP, które notorycznie mają problem z wykorzystaniem środków z dotacji unijnych w terminie, szukają każdego sposobu, aby przyspieszyć prace i tym samym skrócić czas rozliczenia finansowego z dotacji. Szkoda tylko, że za chwilę może się to odbić na pasażerach, których już całkiem trafi szlag. W Warszawie szykują się zatem nerwowe i burzliwe dyskusje. Z pewnością nie będzie łatwo dojść do porozumienia... Jednak, jak pokazuje przykład wiaduktu na Obozowej, czasem warto walczyć i wypracować lepsze dla mieszkańców rozwiązania. W tamtym przypadku wykonawca remontu linii obwodowej zmienił technologię wykonania wiaduktu, znacznie ograniczając utrudnienia.
![]() |
fot. TVN Warszawa |
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane