Taki stan rzeczy wynik przede wszystkim z błędów popełnionych podczas wytyczania zarówno lokalizacji samych stacji, jak i schematów komunikacyjnych w ich obrębie. Miejsca było tyle, ile było, stacja Świętokrzyska jest generalnie mała i umiejscowiona tak, że lepiej się tego zrobić w obecnym kształcie nie dało. Przed wydłużeniem II linii metra na Targówek, ale i na Wolę, sytuacja nie ulegnie zmianie. Tym niemniej ZTM Warszawa zlecił przeprowadzenie analizy ruchu pieszego w tym newralgicznym miejscu. Być może gdyby nie winda, ograniczająca istotnie przestrzeń łącznika, zatory byłyby mniejsze lub wręcz nie byłoby ich wcale.
Kiedy tak patrzę na przesiadkowe stacje metra w Wiedniu i porównuję je z tą nieszczęsną Świętokrzyską w centrum Warszawy, myślę sobie, że mimo wszystko nasza stolica to taka uboga krewna ubogich krewnych europejskich stolic metrem stojącym. Gdyby w stolicy Austrii ktoś zafundował pasażerom łącznik takich rozmiarów, w mieście doszłoby do zamieszek. W Warszawie budowa metra pędzi tak, jak całe to zimne miasto. I trochę w tym brakuje zdrowego rozsądku...
![]() |
fot. Muri (CC BY-SA 4.0) |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane