Z peronu 4 odjeżdża większość pociągów w kierunku Świdnika i dalej, a więc znaczna część pociągów pasażerskich odprawianych ze stacji Lublin. Podróżni muszą najpierw udać się po bilet, a następnie albo ruszyć w pieszą wędrówkę do pociągu, albo też wsiąść w trolejbus linii 152 w kierunku Abramowic, który jako jedyny zapewnia połączenie między pętlą przez dworcem a przystankami na Kunickiego. Ewentualnie pozostaje jeszcze jedna opcja: kupić bilet w pociągu z dodatkową opłatą.
Jak ustalił Rynek Kolejowy, Przewozy Regionalne nie zamierzają zrezygnować z pobierania opłaty dodatkowej w pociągach odjeżdżających z peronu 4, ponieważ oznaczałoby to nierówne traktowanie podróżnych innych kursów, które odprawiane są już z zasadniczej części dworca w Lublinie. Jednocześnie Lubelski Zakład Przewozów Regionalnych zachęca do korzystania z internetowych opcji zakupu biletów i zaznacza jednocześnie, że większość podróży pociągami w stronę Rejowca i Chełma odbywa się na podstawie biletów okresowych. W sumie słusznie, choć uważam, że na czas przebudowy należałoby ustawić przy peronie 4 mobilną kasę albo chociaż automat biletowy.
Po czasach świetności słynnego peronu 5 w Katowicach i kilometrach, jakie należało przemierzyć na peron 8 warszawskiego Dworca Zachodniego, sytuacja w Lublinie w ogóle nie dziwi. Myślę, że jeszcze niejedna tego typu atrakcja spotka podróżnych w jakimś polskim mieście.
![]() |
fot. Gazeta Wyborcza Lublin |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane