Mimo wszystko PKP PLK sypnęło ostatnio garścią dobrych informacji. Wraz z czerwcową korektą rozkładu jazdy pociągi mają wrócić na magistralę E20 z Warszawy do Poznania. Nie jest to jednak koniec prac, które potrwają jeszcze do końca 2020 roku, dlatego o znacznym przyspieszeniu na trasie nie może być mowy. Z kolei na "Nadwiślance" z Warszawy do Lublina pierwsze pociągi mają pojawić się jesienią. Ciągle trwa bowiem dopinanie spraw związanych z poszukiwaniem zastępstwa za Astaldi. Jeśli uda się udrożnić linię numer 7 wraz z wrześniową korektą rozkładu jazdy, pociągi pojadą na całej trasie tylko jednym torem, co raczej nie poskutkuje niezwykłą poprawą komfortu dla pasażerów.
Tymczasem w samej Warszawie ślimaczą się kwestie Dworca Zachodniego i samej linii średnicowej. W sześć lat od opracowania studium wykonalności do przetargu ciągle daleko. Ten na Warszawę Zachodnią ma zostać ogłoszony do końca roku. Drobny szczegół jest taki, że w zeszłym roku też tak mówiono. Jak to się wszystko skończy i jak wiele wyborczych bubli zostanie uruchomionych przez jesiennymi wyborami parlamentarnymi? Myślę, że najciekawsze dopiero przed nami...
![]() |
fot. PKP PLK |
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane