Olkusz i Kraków dzieli zaledwie 40 kilometrów. Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego pokonanie tej trasy stanowi aż takie wyzwanie. Wszystko dzięki zaszłościom historycznym i brakowi kolejowego połączenia na tej trasie. Od kilku dobrych lat trwają starania o zmianę tego stanu rzeczy. Pomysłów było bez liku: od budowy całkiem nowej linii w różnych przebiegach, aż po uruchomienie połączeń przez Jaworzno, z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury. To właśnie ta opcja ma szansę doczekać się realizacji, ponieważ Ministerstwo Infrastruktury, z Andrzejem Adamczykiem na czele, zdecydowało o budowie łącznicy kolejowej między liniami 133 i 156, pozwalającej w przyszłości uruchomić pociągi z Olkusza przez Bukowno i Jaworzno Ciężkowice w kierunku Krakowa. Gdyby udało się taką łącznicę wybudować, czas jazdy z Olkusza do Krakowa mógłby wynieść poniżej godziny. Biorąc pod uwagę fakt, że pociągi wjeżdżają do ścisłego centrum stolicy województwa, będzie to opcja bardzo dobra i z pewnością konkurencyjna dla transportu samochodowego.
Łącznica Borowa Górka - Pieczyska, bo taka ma być jej relacja, ma powstać do 2023 roku. Trudno powiedzieć, czy jest to kiełbasa wyborcza, czy realna deklaracja Ministerstwa i PKP PLK, jednak wierzyć warto. To i tak ogromny postęp w sprawie kolejowego odczarowania Olkusza. Ma mieć ona około 800 metrów i pozwoli ominąć stację w Szczakowej, tym samym eliminując konieczność zmiany czoła pociągu i utraty cennych minut.
Inwestycja ta nie jest zresztą jedyną nadzieją dla Olkusza, przynajmniej teoretycznie. Trwają prace nad studium wykonalności dla kolei jurajskiej, łączącej Kraków z Częstochową przez Olkusz między innymi, zaś przy okazji budowy nowych linii kolejowych do CPK (o ile jakakolwiek powstanie), na terenie Olkusza, lub w bliskim jego sąsiedztwie, powstać ma węzłowa stacja kolei dużych prędkości. I tradycyjnie warto tutaj powiedzieć: pożyjemy, zobaczymy.
![]() |
mat. PKP PLK |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Anonimowe komentarze nie będą akceptowane